wtorek, 9 września 2014

6. How to spell 'love'? Love did not write. Love feels.

Dedykuję rozdział bloggerce Asia_hueh, która zawsze 'cierpliwie' xd i z napięciem czeka na każdego next'a, czyli mojemu Tagusiowi <33


8 komentarzy = next.
Czytasz??? Komentujesz <333 Motywujesz ;)

*Ross Lynch*
Wlazłem do pokoju Laury. Była sama.
- Co ty robisz? - zapytała przyjaźnie - ktoś cię goni?
Zamknąłem drzwi na klucz i zasunąłem roletami okna. 

*Vanessa Marano*
Zadzwonił telefon. Odebrałam z pośpiechem. 
- Van - odezwał się głos - nie masz mi tego za złe?
Rocky…
- Nie - westchnęłam z trudem.
Nastała chwila ciszy. Chłopak odchrząchnął.
- Czyli podobało ci się? - zapytał.
- Eeee... No?
- Do jutra Van - porzegnał się Rocky po czym rozłączył się.

*Laura Marano*
On się nie zmienił… on tylko chciał zapędzić mnie do łóżka. Haha, jakiego mu żarcika zrobię… nie pozbiera się…
- Ross co ty robisz? - zapytałam grzecznie.
Chłopak nie odpowiedział tylko, przyciągnął mnie do siebie i zaczął obcałowywać moją szyję.
Nawet przyjemnie… nie Lau!!! Otrząśnij się!
Chłopak ustami wchodził coraz wyżej i w końcu dotknął moich ust. 
- Jesteś super - kpiłam z niego. 
Blondyn myślał, że mówię na serio - nadal się całując, uśmiechnął się.
Położył lewą rękę na moim biodrze, a prawą na ramieniu, blisko szyi.
- Czyli jednak jesteś mój - wyszeptałam. 
Ten półgłówek myślał, że mówię na serio.
Pocałunek z każdą sekundą, robił się coraz bardziej namiętny. Blondyn robił do żarliwie lecz delikatnie i wspaniale.
Czy ja… nie… nie mogę być zakochana w tym debilu… jakbym go nie lubiła, bym się go brzydziła… podoba mi się jego całowanie… Lau, weź się w garść…
Nagle ktoś zapukał do drzwi. Poirytowany Ross podszedł do nich i przekręcił kluczyk. Szybko stanęłam obok jego boku. Stała za nimi Maia.
Tylko nie ona…
- Czemu byłaś zamknięta z nim w pokoju? - zapytała niemal ze łzami w oczach.
Nienawidziłam ich oboje. No dobra - nie nawidziłam Mai. 
- Całowaliśmy się - burknęłam.
Za nią zjawiła się Bella. 
- Ponoć Ross całował się jakieś dziesięć minut temu z Bellą - powiedziała Maia już pewniej.

*Rydel Lynch*
- Macie te żelki - podałam bratu jego zachciankę.
- Mniam - odwrócił się na pięcie i otworzył paczkę. 
- A co się mówi? - upomniałam go, jak pięcio letniego Rock'usia.
- Te cha ix - włożył do ust pierwszego żelka z uśmiechem.

*Ross Lynch*
No to kłamstwo mi tylko zostaje…
- To Bella się na mnie rzuciła!
Rudzielka zmroziła mnie swoim wzrokiem, po czym odwróciła się, nic nie mówiąc.

******

Zapukałem do drzwi pokoju nauczycielskiego. Ledwo usłyszałem głos nauczyciela, pozwalającego na wejście do pomieszczenia.
- Proszę pana - zacząłem bez przywitania - rozmawiałem z Laurą i czy moglibyśmy zamienić się, że Bella i Anthony robiliby razem pracę, a ja za to z Lau?
- Po pierwsze mówi się dzień dobry - upomniał mnie - po drugie, druga para musi się zgodzić.
- Już się zgodzili - skłamałem.
- No to dobrze - nauczyciel uśmiechnął się do mnie szczero.

*Bella Thorne*
Ten debil mnie 'przekierował' do pracy z tym Anthonym… ja nie mogę…
Anthony popatrzył się na kartkę z tekstem nad którym pracowaliśmy… 
Yhym…

*Laura Marano*
Ross wpadł do mojego pokoju bez zapukania. 
A co jeśli bym się… no niewiem… przebierała?
- Lau - zaczął.
- Nie mów tak na mnie - powiedziałam zimno.
- Dlaczego kicia, mam tak nie mowić? - jego oczy otworzyły się szeroko.
- Bo tego nie chcę, proste - usiadła na krześle obok biórka.
- Mmm - westchnął - niemiła, lubię takie.
On mnie zaraz wkurzy…
- Po co tutaj przyszedłeś?
- Robisz ze mną pracę - przybliżył się irytująco blisko mnie.
Położył swoje ręce na moich biodrach. 
- Lalka… - nie mógł skończyć, przerwałam mu.
- Nie mów tak na mnie - powiedziałam.
Jednak nie zdjęłam jego rąk - uwielbiałam jego ciepło. Jego dotyk był po prostu uzależniający.
On mnie pragnie… ja go także… chyba… może powinnam się oddać uczuciu…
Tym razem to ja wczepiłam się w jego wargi. Były lekko wilgotne, ale przyjemne.
Widziałam kontem oka, jak chłopak lekko się uśmiechnął. Po chwili przerwał pocałunek.
- Czyli mnie kochasz - zaczął.
- Tak… - westchnęłam cicho.
Ponownie połączył nasze usta. Po paru sekundach poddałam mu się całkowicie. 

======
No to był rozdział :3
Tym razem wrzucę jakąś fotę… emm…

Jak ja kocham takie zdjęcia 💙.
To Rozdział został dedykowany mojemu Tagusiowi czyli bloggerce Asi_hueh.
Pozdrowienia nie tylko dla Tagusia <33

18 komentarzy:

  1. Super rozdział :*
    Końcówka najlepsza xD.
    Czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Blog świetny, ale nie wiem czy to mój komp się tak laguje czy tak jest u wszystkich, ale najpierw 4 rożdział był o tym jak jadą w pociągu a teraz od razu są w szkole

    OdpowiedzUsuń
  3. Laura w nim zakochana a on w niej chyba

    OdpowiedzUsuń
  4. Taguś czeka na więcej xd
    Loff <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Co ty tutaj kombinujesz kochana? ;p
    Czyżby chcesz aby Ross zranił Lau ? :(
    Czekam na kolejny ;p

    OdpowiedzUsuń
  6. Supcio... Nie mogę się doczekac nexta

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział <3 A to niedobry Ross kłamczuch ;) Laura jest w nim zakochana tralalalalala xd Otwieramy szampana i czekamy na next!

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajny rozdział :) czekam na nexta ^^

    OdpowiedzUsuń
  9. Właśnie! Muszę to zrobić, przepraszam xd
    *biurku
    **kątem
    xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czoooo? O:
      Pisałam na kochanym telefonie, więc wiesz .___.

      Usuń

Proszę o komentarze. Dla was to tylko chwila, a u mnie wywołuje to uśmiech, oraz chęć do dalszego kontynuowania historii (: