8 komentarzy = next
Czytasz?=komentujesz=motywujesz :D
Muszę zaliczyć Bellę…
Podszedłem do niej i oparłem ją o ścianę. Byliśmy w tej chwili w jej pokoju. Nie było nikogo, więc czemu nie można zaryzykować? Wczepiłem się w jej wargi. Dziewczyna położyła ręce na moich policzkach, na wypadek jakbym miał się wyrwać. Chociaż wcale nie próbowałem. Pocałunek stawał się coraz bardziej namiętny. Poczułem jej słony język na moich zębach. Zacząłem całować jej szyję, delikatnie muskając przy tym jej żyłki. Jej wilgotne wargi znowu musnęły moje usta.
No to się zabawimy…
*Laura Marano*
Poszłam do sali z pianinami, gdzie można było ćwiczyć.
- Hej - przywitałam jakiegoś blondyna - to ty jesteś Anthony?
- Tak - uśmiechnął się - a ty pewnie jesteś Laura?
- Tak - Odwzajemniłam uśmiech.
Chłopak nacisnął na jeden klawisz.
- Masz jakiś pomysł? - zapytał.
- Nie chcę być dziwna, ale co myślisz o delikatnym śpiewie połączonym z twoim rapem? Oczywiście jak umiesz rapować. Jak nie to nie…
- Umiem - uśmiechnął się irytująco szeroko - nie jesteś 'dziwna' pomysł fajny.
*Vanessa Marano*
Wtuliłam się w ramiona Rocky'iego. Pogłaskał mnie po plecach przy tym całując mój policzek. Popatrzyłam się na niego ze zdziwieniem. Rozejrzałam się po pomieszczeniu, czy napewno nikt tego nie widział.
Kto i tak mógłby to widzieć?
Brązowo włosy chłopak musnął moje usta, swoimi. Odepchnął mnie lekko od siebie i wyszedł.
Tchórz…
*Bella Thorne*
Poczułam jego zimną rękę na swoich plecach, która cały czas szła w górę.
Hmmmm?
Chłopak znowu wczepił się w moje wargi. To była chyba najpiękniejsza chwila w moim życiu.
*Ross Lynch*
Ok, zaliczona… teraz będę udawać zawstydzonego.
Odsunąłem się od niej i wyszedłem z pokoju, trzaskając za sobą drzwiami.
- Ross! - usłyszałem za sobą.
Szybko pospieszyłem do pokoju, gdzie napotkałem Austina.
- Wiesz gdzie jest Anthony? - zapytałam mnie.
*Laura Marano*
Oczywiście prądu nie ma kiedy mam wenę…
Weszłam do pokoju i zaświeciłam światło. Zobaczyłam w nim Bellę i Maię. Rudzielka łkała.
- Co się stało? - zapytałam i usiadłam obok niej i zaczęłam pocierać rękę o jej plecy.
- Nieważne - odparła i wyszła z pokoju.
Maia ślepo podążyła za nią.
*Rydel Lynch*
Usiadłam obok Ellingtona na kanapie. Riker nie lubił, jak jakiś chłopak siadał blisko mnie, ale jednak miał duże zaufanie do Elliego.
- Delly - zaczął Rocky - kupiłaś żelki?
- Myślałam, że sobie żartowałeś - zmarszczyłam brwi - a tak w ogóle to po ci one?
- To idź po nie - burknął Rocky.
- No chyba nie będę jechała specjalnie do sklepu po jakieś cholerne żelki! - wykrzyknęłam.
- Pojadę po nie z tobą - uspokoił mnie Elli.
======
Kochani!
Przepraszam, że taki krótki :(
Po prostu mam teraz tyle nauki, że pozbierać się nie można. Ale jednak znalazłam ciutkę czasu aby napisać next'a ;3.
Co do Ross'a i Belli - nie załamójcie się - to nie tak sprawa będzie wyglądać. Chciałam zrobić coś dla 18+, ale wzięłam pod uwagę tych młodszych. No cóż... To miłego poniedziałku ❤️.
Super rozdział :*
OdpowiedzUsuńCzekam na next :)
Dzięki 💛
UsuńStokrotne dzięki <33
OdpowiedzUsuńGdybym mogła to bym spaliła i już by był następny rozdział. :P
OdpowiedzUsuńPodoba mi się Twój styl pisania. Czekam na nexta. C;
spamiła*
UsuńNie spaliła.
A dzięki :)
UsuńŚwietny, jak zawsze :) <333 Masz O.G.R.O.M.N.Y talent. Uwielbiam twój blog, naprawdę super piszesz :) <3
OdpowiedzUsuńPozdrowienia i czekam na dalszy ciąg,
Weronika <333
*Ukłon*
Usuń:**
Czekam na nexta <3
OdpowiedzUsuńTagusiu <333 jesteś ^^
UsuńSuper rozdział. Czekam na dalszy ciąg (:
OdpowiedzUsuńTakże mi się podobają twoje opowiadania :3
UsuńDroga aischa80 z howrse, ten blog jest GENIALNY!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń