*Riker Lynch*
Laura… czemu ona mi się śni?
Obudziłem się. Za oknem już chodzili ludzie, z psami na spacerze. Popatrzyłem na zegarek - wskazywał godzinę ósmą siedemnaście.
Jak późno…
Do mojego pokoju wpadł Ross.
- Riker - zaczął - co mam robić? Podoba mi się Laura.
Jak każda inna… co? Nie tylko mi się zdaje, że jest najpiękniejszą kobietą na świecie?
- To może przestań na nią mówić kicia - skrzywiłem się.
Ross prychnął i odwrócił się na pięcie.
- No i nie udawaj Bad Boya - dodałem z lekkim uśmiechem.
- Nie udaję - dosłyszałem z trudem.
Gdy chłopak wyszedł z mojego pokoju, zacząłem się przebierać.
Szybko założyłem zwykłe jeansy i białą bluzkę po czym zbiegłem na dół po schodach, gdzie czekało już moje rodzeństwo.
- Gdzie rodzice? - zapytałem, biorąc kubek z kawą, który stał na stole.
- Pojechali do sklepu - uśmiechnął się do mnie Rocky - czyli będzie Party?
Popatrzyłem na Ross'a. Był wpatrzony w ziemię. Nagle zobaczyłem, jak blondyn się trzęsie.
- Ross - zaczęła za mnie Rydel - co ci jest?
Chłopak popatrzył na mnie, a potem na nią, swoimi brązowymi oczami.
- Nic się nie stało.
*Ross Lynch*
Wstałem i założyłem buty po czym wyszedłem z domu. Nie wiedziałem do kąd idę.
Może tak do Lau…
Zadzwoniłem dzwonkiem. Otworzyła mi Van.
- Cześć - uśmiechnęła się - wejdziesz?
- Okay - nieśmiało wszedłem - co tak ładnie pachnie?
- Spaghetti - Van ucieszyła się - chcesz?
- Nie, dzięki. Najadłem się w domu żelkami.
Vanessa wybuchnęła śmiechem. Zobaczyłem jak Laura schodzi po schodach. Widać było, że zaskoczyła się na mój widok.
- Czemu go tu wpuściłaś? - zapytała natychmiast.
- Laura, możemy porozmawiać? - zmieniłem temat.
Dziewczyna niechętnie pokiwała głową.
Ruszyłem za nią do innego pokoju, gdzie Van by nas nie dosłyszała.
- Przepraszam - powiedziałem cicho - nie wiem co we mnie wstąpiło. Możemy o tym zapomnieć?
Dziewczyna popatrzyła się w podłogę.
*Laura Marano*
Co jeśli to jakiś podstęp? No dobra…
- Dobrze - zmusiłam się do uśmiechu.
Chłopak podszedł do mnie i przytulił, obejmując w pasie. Jednak szybko się odsunął, czekając na moją reakcję.
Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Podeszłam do nich. Za nimi stało R5.
- Jest tutaj Ross? - zapytała Delly.
Nie wiedziałam co odpowiedzieć. Ross wyszedł z salonu i podszedł do nas.
- Czemu wyszedłeś z domu? - zapytał go Rocky.
Kątem oka ujrzałam Van, która wychodziła z kuchni.
- Hej - powiedziała do nich.
Widziałam jak dziewczyna próbuje wymyślić nowy temat na rozmowę.
- Gramy w butelkę? - zapytała.
Wszyscy pokiwali głowami. Bez słowa poszliśmy do szalonu i usiedliśmy w kółku.
- Zaczynam! - wykrzyknął Ellington.
Chłopak położył rękę na butelce, od Coli i zakręcił ją. Wypadło na Rikera.
- Wyzwanie - powiedział natychmiast.
- Pocałuj Van - powiedział Elli.
Riker westchnął i delikatnie musnął ustami jej policzek po czym zakręcił.
- Laura, prawda czy wyzwanie? - zapytał gdy korek wskazywał na mnie.
- Prawda - powiedziałam.
Nie nawidzę wyzwań…
- Który z R5 najbardziej ci się podoba? - zapytał Riker z uśmiechem.
Aha…
- Ross - powiedziałam szybko.
Wszyscy otworzyli usta ze zdziwienia. Nawet Ross. Chciałam przerwać panującą ciszę i zakręciłam butelką. Wypadło na Delly.
- Prawda czy wyzwanie? - zapytałam.
- Prawda.
- Dziewczyny zawsze biorą prawdę! - wtrącił się Rocky.
Rydel zmroziła go wzrokiem.
- Podoba ci się Ellington? - zapytałam z wielkim uśmiechem namalowanym na twarzy.
- Eeeee… trochę? - blondynka bardzo się zarumieniła.
Szybko chwyciła butelkę i zakręciła nią. Wypadło na Ross'a.
- Prawda czy wyzwanie? - zapytała go.
- Wyzwanie. Ale błagam, nie z całowaniem - blondyn skrzywił się.
- To… Pocałuj Laurę - uśmiechnęła się szeroko.
- Nie z całowaniem - chłopak zarumienił się.
- Całuj! - rozkazała Delly - ale w usta. Chcę widowisko.
*Vanessa Marano*
Chłopak musnął moją siostę swoimi ustami.
- Ale z języczkiem - zaśmiał się Riker.
Popatrzyłam na Laurę.
Wydaje się zadowolona…
Jednak odwróciłam się. Nie chciałam na to patrzeć.
- No - zaśmiała się Rydel - starczy.
Odwróciłam się. Chłopak łapał oddech po czym chwycił butelkę.
======
No i jak? Podobał się rozdział 2? Namęczyłam się xd. Proszę o komentarze. Tak, zaraz dam jakieś fajne zdjątko:
To takie sweet xd. W każdym razie - dajecie 4 komentarze, daje next'a.
Czytasz = komentujesz = motywujesz c:
To pa ❤
Nje męcz mnie :c
OdpowiedzUsuńNie chce mi się czekać na 3 inne komy :c
Męczysz mnie :P
Rozdział jest <3
Julka Skrzyńska jeszcze na pewno za niedługo skomentuje (jak wejdzie na hołrse bo chyba gdzieś wyjechała) i jeszcze są dwa anonimy… no uzbiera się - spokojnie xd.
UsuńJuż piszę kotełku, u cioci byłam ;**
UsuńDobra, pogodzili się. Teraz Ross powinien zacząć całować ją i rozbierać. Nie wiem niech autorka w końcu coś fajnego wymyśli. Blondyn powinien zacząć jej zdejmować stanik, czy coś w tym stylu. Naprawdę chcę poczytać jakiegoś fajnego bloga, czy opowiadanie 18+. Mam nadzieję, że wieźmiesz moją prośbę na poważnie, i ją zaakceptujesz po czym użyjesz w dalszych rozdziałach.
OdpowiedzUsuńWeź nie spamuj >.<
UsuńHahhahahah sikam z twoich komentarzy
UsuńSuper rozdział i z niecierpliwością czekam na nexta :*
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuje :).
UsuńJak sikasz, idź to toalety. Nie pozwolę, aby ktos kto czyta mojego bloga, się posikał xd