3 komentarze = next
*Laura Marano*
Dzisiaj spotkam się z Ross'em poza planem… ciekawe jaki jest naprawdę…
Zadzwonił dźwięk, który bardzo dobrze znałam.
- To R5! - wykrzyknęła moja siostra, Vanessa.
Szybko nacisnęła na klamkę od drzwi.
- Cześć - powiedział do mnie Ross.
- Hej - odpowiedziałam cicho.
Chłopak był… inny… miał ciemniejsze włosy i dłuższą grzywkę. Na nich była szara czapka. Miał także potargane jeansy i zwykłą, czerwoną bluzkę. Weszli do salonu i usiedli na białej sofie. Usiadłam obok Rydel, jego siostry.
Czemu on tak na mnie patrzy…
- Idę zrobić coś do picia - odparłam w końcu i ruszyłam do kuchni.
Gdy weszłam, poczułam ciepły oddech na karku. Odwróciłam się. Ross oparł mnie o ścianę i wgryzł się w moje wargi. Nie robił tego delikatnie, lecz namiętnie i żarliwie. Tego nawet nie można było nawet nazwać całowaniem. Ten blondasek mnie gryzł!
- A ten znowu - usłyszałam głos Rydel.
Ross szybko się odwrócił.
- Delly, zawsze musisz wszystko psuć - uśmiechnął się do niej szyderczo.
- Nie udawaj 'Bad Boya' - skrzywiła się do niego.
- Nie udaję - z jego twarzy zniknął uśmiech.
- Tsaaaa… - wtrąciłam się.
- Cicho kotku - powiedział do mnie.
- Zamknij mor… - Rydel powtrzymała się.
Ross spóścił wzrok i poszedł do salonu.
- Co ci zrobił? - zapytała mnie natychmiast - nic ci nie jest?
- Nie…
Pierwszy raz chłopak mnie całował… pfff… gryzł…
Rydel poszła za blondynem do salonu. Wzięłam soki i usiadłam obok Ross'a.
Czemu obok Rydel nie ma miejsca?
Uśmiechnął się do mnie szyderczo i wyszeptał:
- Podobam ci się?
- Nie - odpowiedziałam jeszcze ciszej.
Poczułam miętowy zapach z jego ust. Tylko to było w nim fajne.
- Mała - zaczął.
- Nie jestem mała. Nie powiem co ty masz małe - uszczypnęłam go mocno w jego zaskakująco umięśnione ramię.
- Nie widziałaś to nie oczerniaj - powiedział z jeszcze większym uśmiechem.
Skrzywiłam się.
*Ross Lynch*
To miałem nowe zadanie na dzisiaj - poderwać tą kicię.
Ross, jesteś Bad Boyem. Każdą poderwiesz… wdech… wydech… wdech… wydech…
- Pójdziemy gdzieś na lody? - zapytała Rydel.
Riker i Ellington wybuchnęli śmiechem.
- Co? - zapytała ich Vanessa.
Oni tylko patrzyli na nas i się śmiali.
- O co im chodzi? - wyszeptała do mnie Vann.
- Wolisz nie wiedzieć - powiedziałem głośniej.
- Nie, ale na serio - skrzywiła się do nich Rydel.
- Okay - powiedział za nich Rocky.
Robią mi obciach…
- Laura, idziesz? - zapytała ją Delly.
Proszę, idź kotku!
- No dobra - zgodziła się, lecz niechętnie.
Szliśmy przez miasto. Nie mogłem oderwać wzroku od Laury. Ona szła poczerwieniona i co chwilę przyśpieszała.
Podobam się jej…
- Laura - powiedziałem i objąłem ją ramieniem - czemu mnie nie lubisz?
Zdjęła z siebie moją rękę i popatrzyła się na mnie swoimi brązowymi, przenikliwymi oczami.
- Czy ja wyglądam na jakąś… - niedokończyła, ponieważ jej przerwałem.
- Wolisz Rikera - udawałem, że jest mi smutno.
- Nie lubię żadnego z was. W każdym razie Riker jest od ciebie… lepszy?
Ponownie ją objąłem, tylko tym razem w brzuchu.
*Laura Marano*
To mój słaby punkt… a może się okazać całkiem przyjemnie…
- Nie podobam ci się? - zapytał mnie ponownie.
Teraz już kompletnie nie wiedziałam co odpowiedzieć. Zdjęłam z siebie jego ramię.
Nie będę mu robić żadnej nadziei…
- Nie podobasz mi się - odpowiedziałam.
- A co mam zrobić, żebym ci się zaczął podobać?
Już miałam ochotę odpowiedzieć mu ironicznie.
Zdejmij majtki i wejdź tak na wierzę Eiffla…
- Przestań Ross - powiedziałam.
- Co mam poradzić moja kiciu, że mi się podobasz? - zapytał.
- Nie jestem żadną twoją kicią! - wykrzyknęłam nie zwracając uwagi na to, że dużo osób nad obserwuje.
- Za niedługo nią będziesz - powiedział i poszedł w kierunku rodzeństwa.
Wyjął telefon z kieszeni i zaczął coś klikać. Vanessa podeszła do mnie.
- Coś się stało? - zapytała - wyglądasz na zmartwioną.
- Ten… - głęboko odetchnęłam - nazwał mnie swoją kicią.
- Nie znasz go. Może się okazać bardzo miły. Chłopaki zawsze tak się popisują - uśmiechnęła się do mnie lekko.
- Dzięki - odparłam i przytuliłam się do siostry.
======
Huh… jak się namęczyłam z tym roździałem xd.
No hej c:
Jak podobał się pierwszy rozdział? Wiem, wiem dużo osób powie (napisze) - kolejny blog o Laurze i Ross'ie?
A ja powiem - tak, bo ich ubóstwiam.
To tak = dostaję trzy komentarze od różnych osób, to daję next'a c;
To zapraszam do czytania i obserwowania tego blożka. No i mam nadzieję, że się spodoba :).
I na koniec:
Loff loff loff loff loff!
OdpowiedzUsuńPisz nawet bez komów, bo jest świetne!
~Strzałka
A dzięki :).
UsuńW tych opowiadaniach jest za mało seksu. Niech Ross zacznie ściągać spodnie a potem rozbierać Laurę… no nie wiem.
OdpowiedzUsuńNiech autorka coś wymyśli. Chcę poczytać jakieś opowiadanie +18, w których są sprawy seksualne. Będzie w tedy o wiele ciekawiej.
Idź nawiedzaj innego bloga. Sio!
UsuńPaszoł won stąd! Zostaw tego bloga w spokoju, bo ci zaraz przyp... Przywalę do jasnej ciasnej ;---;
UsuńWypierpapier!! Blog jest genialny, a twoje komy są tutaj naprawdę zbędne!
UsuńSą potrzebne - przynajmniej wiem, że ktoś czyta te moje wypociny >.<
UsuńBardzo mi się podoba :).
OdpowiedzUsuńŻaden seks nie jest tutaj potrzebny. W końcu do dopiero 1 rozdział. I tak napewno ta historia będzie boska :D
Nie roździał, tylko rozdział D:
OdpowiedzUsuńGdzie ty widzisz jakiś Roździał?
Usuńsuper opowiadanie
OdpowiedzUsuńDziękuję 8D
Usuń